27 March 2015

 

- Z tego pistoletu dwulatek zabił swoją mamę - zachwala sprzedawca w nowojorskim sklepie z bronią


Marta Górna 2015-03-26, ostatnia aktualizacja 2015-03-26 18:47:27

 

13-latek zastrzelił 6-letniego brata, ranił starszego. Potem popełnił samobójstwo. W USA mają dość powszechnego dostępu do broni. Aktywiści udowadniają, że przed zakupem broni warto pomyśleć.

- Jest bardzo poręczny i łatwy w obsłudze - przekonuje ożywiony sprzedawca osoby zainteresowane małym, czarnym pistoletem. Żeby udowodnić, że jest bardzo prosty w obsłudze, opowiada o 2-letnim chłopcu, który w grudniu ubiegłego roku "właśnie z tej broni zastrzelił swoją matkę w jednym z marketów sieci Walmart". To prawdziwa historia. Dziecko znalazło broń w torebce kobiety.

Nie czuję się bezpieczna

Klient jest wyraźnie poruszony. I bardzo dobrze, bo właśnie o taką reakcję chodziło aktywistom z organizacji Stany Zjednoczone przeciwko Przemocy z użyciem Broni Palnej (States United to Prevent Gun Violence), którzy w Nowym Jorku otworzyli fałszywy sklep z bronią. Tam aktor wcielający się w rolę sprzedawcy zmuszał potencjalnych klientów do tego, aby przemyśleli zakup broni. I nie silił się na subtelności - wmawiał im, że pokazywana przez niego broń ma swoją historię. I wprawiał odwiedzających sklep ludzi w osłupienie. Ich reakcje filmowała ukryta kamera.

W Stanach Zjednoczonych broń jest powszechnie dostępna. Na początku filmu jego twórcy podają statystyki: ponad 60 proc. Amerykanów wierzy, że dzięki broni palnej są bezpieczniejsi. W rzeczywistości jednak są bardziej narażeni na samobójstwa, zabójstwa i przypadkową śmierć.

To błędne przekonanie widać wyraźnie na nagraniach. Drobna blondynka chce kupić pistolet "do obrony", wysoki brunet potrzebuje jej "dla bezpieczeństwa". Kiedy słyszą, że pistolety, którymi są zainteresowani, były zamieszane w tragedie, otwierają usta ze zdumienia.

Kiedy wychodzą ze sklepu, dopada ich kamerzysta. Pyta, czy opowieści sprzedawcy zrobiły na nich wrażenie: - Pomyślałem, że jednak nie kupię - mówi jeden z mężczyzn. Kobieta, która weszła do sklepu wraz z mężem, dodaje: - Mamy prawo do broni, ale powinno zostać zmienione. Nie czuję się bezpieczna.

W tydzień 3 mln wyświetleń

"Washington Post" wyjaśnia, że "sklep" założono w jednej z nowojorskich galerii sztuki, działa dwa dni w tygodniu. Nie podoba się to tym, którzy nie chcą, aby kontrola nad dostępem do broni została zaostrzona. Do krytyków należy Narodowe Stowarzyszenie Broni (National Rifle Association), największa taka amerykańska organizacja. NRA potępiło kampanię, przekonuje, że SUPGV złamała nowojorskie prawo. - To pogwałcenie ustawy, według której każdy może bez licencji posiadać broń na terenie Nowego Jorku - grzmią zwolennicy dostępu do broni. Zwracają uwagę, że sprzedawca i klienci fałszywego sklepu niefrasobliwie obchodzą się z bronią i stwarzają tym samym niebezpieczeństwo dla siebie nawzajem.

"Washington Post" dodaje, że film zmienił jednak taktykę kontrolującego przemysł zbrojeniowy lobby. Przegrało ono w ostatnim czasie kilka sądowych bitew. Zwraca też uwagę, że kampania nie zapowiada raczej całkowitej zmiany nastawienia, ale na pewno udało się dzięki niej zwrócić uwagę na istotny problem. W ciągu tygodnia film obejrzało już 3 mln użytkowników YouTube'a.

"To koszmar"

W środę na Florydzie doszło do kolejnej tragedii z bronią w roli głównej. 13-latek znalezionym w domu pistoletem zabił 6-letniego brata i poważnie ranił 16-letniego. Potem popełnił samobójstwo. Chłopcy wraz z matką mieszkali w przyczepie. Jedli obiad, czekali na powrót matki z pracy.

Z zeznań 16-latka, który ciężko ranny został przewieziony do szpitala, wynika, że chłopcy pokłócili się o jedzenie. - To jakiś koszmar - mówi cytowany przez CNN szeryf hrabstwa Pasco na Florydzie Chris Nacco. - Dla nas, służb porządkowych, to straszna tragedia. Nie wyobrażam sobie nawet, przez co przechodzą krewni i przyjaciele tych chłopców.

Policja nie podała imion chłopców ani nazwiska rodziny, którą dotknęła tragedia. Sąsiedzi powiedzieli CNN, że nie znali braci zbyt dobrze. - Nie rozumiem - powiedziała jedna z sąsiadek. - To nie ma żadnego sensu.

Według badań przeprowadzonych w grudniu jedynie 46 proc. Amerykanów chce większej kontroli nad posiadaczami broni. Większość z nich, 52 proc., uważa, że ważniejsza od bezpieczeństwa jest ochrona ich praw.

Film organizacji Zjednoczone Stany przeciwko Przemocy (z użyciem broni palnej) powstał pod hasłem "Każda broń ma swoją historię. Nie powtarzajmy jej"...

Comment

You must be logged in to comment. Register to create an account.