Kaczyński nie był pierwszy, Kazik śpiewał o wielu politykach: Wałęsie, Pawlaku, Oleksym. Zawsze ostro

Łukasz Kamiński
17 maja 2020
Ze stron internetowych Polskiego Radia zniknęła informacja, że na pierwszym miejscu trójkowej "Listy przebojów" zadebiutowała piosenka "Twój ból jest lepszy niż mój" Kazika. Kazik wypomina w niej Jarosławowi Kaczyńskiemu wizyty na grobach bliskich 10 kwietnia, kiedy nekropolie były zamknięte dla wszystkich Polaków.

 

Po kilku godzinach pojawiło się oświadczenie dyrektora Trójki Tomasza Kowalczewskiego, w którym czytamy m.in., że piosenkę wprowadzono spoza listy, złamano regulamin, manipulowano przy liczeniu głosów. 

 

Kazika krzywe i ostre zwierciadło

 

W tekstach Kazika zawsze można było znaleźć politykę, w jego piosenkach rzeczywistość przeglądała się jak w zwierciadle.

 - Jeden z dziennikarzy, gdy zapytałem go, dlaczego chce rozmawiać ze mną o polityce, odpowiedział wprost: "Bo ty nie jesteś Ireną Santor, śpiewasz o innych rzeczach, sam sobie ten kojec uwiłeś". I coś w tym jest. Od samego początku istnienia Kultu byłem przekonany, że ten sam tekst zaśpiewany i przeczytany ma różną siłę oddziaływania. I te teksty zawsze były moją mocną stroną - mówił Kazik w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

 

Wałęsa, oddaj moje 100 milionów

 

Kazik rozgoryczony niespełnianymi przez rządzących obietnicami krzyczy do prezydenta Lecha Wałęsy: 

"Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze

I pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:

- Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie

No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie

Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie

Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć

Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje

Nie myślę, nie czuję, wykonuję

Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy

Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie

Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa

Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa

Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami

Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami

Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje

Ja to czuję!

Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem

I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem

Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej

Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża

Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo

Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano

Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu".

Dziś nie wszyscy mogą pamiętać, o co chodziło. Przypominamy: Lech Wałęsa obiecał uwłaszczenie obywateli przez przyznanie każdemu po 100 milionów złotych (sprzed denominacji).

 

 

Piosenka wywołała skandal, odniósł się do niej sam prezydent, mówiąc, że chciałby te pieniądze dać, ale nie ma takiej mocy wykonawczej. Przebój w swojej kampanii nielegalnie wykorzystała Samoobrona, na co Kazik odpowiedział piosenką "Pierdolę Pera" wymierzony w Andrzeja Leppera. 


Łysy jedzie do Moskwy

 

Jest rok 1995.

Między prezydentem Lechem Wałęsą a premierem Józefem Oleksym wybucha kłótnia o to, kto powinien reprezentować Polskę w toczącej akurat wojnę z Czeczenią Rosji na obchodach pięćdziesiątej rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Później Kazik na płytach "Oddalenie" i  "Las Maquinas de la Muerte" w piosence "Łysy jedzie do Moskwy" zaśpiewa:

"To jest normalne, że nie gadasz z bandytami

Nie zapraszasz ich do domu, nie odwiedzasz ich samych

Kto z kim przestaje, takim się staje

Na długo to w każdej jednej głowie zostaje

Myślę, że jest w tym coś żenującego

Odwiedzać gospodarza dzieci mordującego

W imię imperialnych bredni, to pomysł nieprzedni

Nie tłumaczy tego święto ani dzień powszedni

Gdy na wsie góralskie bomby spadają

Jedyna ich wina, że tam właśnie mieszkają

Gdy swoją ręką ścisnąć rękę zakrwawioną

Musowo się zabrudzi, tak już to jest zrobione

Nie będzie inaczej - zapytaj na Kaukazie

Co o tej rocznicy tam się sądzi w takim razie

Uśmiechnięte facjaty w imię zwycięstwa

Armia gdzie indziej okazuje męstwo

Łysy jedzie do Moskwy".

 

 

Panie Waldku, pan się nie boi

 

Rok 1998.

Ukazuje się teledysk, w którym widać, jak w 1992 roku czołowi politycy opozycji porozumiewają się w sprawie odwołania rządu Jana Olszewskiego i powołania na premiera Waldemara Pawlaka. Teledysk wykorzystuje archiwalne zdjęcia: w gabinecie rozmawiają m.in. Lech Wałęsa, Waldemar Pawlak, Adam Glapiński, Leszek Moczulski, Donald Tusk, Tadeusz Mazowiecki.

"Słońce pada oknem na nasze głowy

W ten poranek piękny czerwcowy

Za ścianą, słyszę, kłócą się frakcje

W tym roku chyba nici z wakacji

Obserwuję paznokcie pod stołem

Nie daję poznać, że trochę się boję

Trzeba trzymać fason w każdej chwili

Nawet wtedy, kiedy wszystko się wali

Tak, panie Waldku, Pan się nie boi

Dwie trzecie Sejmu za Panem stoi

Panie Waldku, Pan się nie boi

Pan prezydent także Panem stoi

Trzeba szybko robić coś konkretnego

Bo inaczej wywloką stąd każdego

Już nie słucham, co się dzieje obok na sali

Właściwie to się zdecydowałem".

Piosenka znalazła się na płycie "Ostateczny krach systemu korporacji". 

 

 

Ma też Kazik teksty bardziej ponadczasowe, jak choćby przejmujący obraz kraju w piosence "Polska" z 1987 roku:

"Znowu pozorne przygody, Gdy wchodzę na kamienne schody, Zaczepia mnie pijanych meneli wielu, Jutro spotkają się w kościele".

 

 

Alarmistyczna w wymowie jest "Polska płonie" z 2004 roku:

"Gorące powietrze oddychać nie pozwala, Każda myśl pali, każdego z nóg zwala, Co za syf, kolejna katastrofa, To kara za pychę naszą, Bóg nas już nie kocha!".

 

 

Najmocniejsza chyba jednak z nich wszystkich pozostaje "Jeszcze Polska" z 1991 roku z oskarżeniem.

"Coście, skurwysyny, uczynili z tą krainą?

Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną

Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła

Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa

Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego

Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego

W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach

Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach

Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi

Piją, plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie

Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone

A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona

Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę

Aby kupić trochę chleba i wyżywić swą rodzinę".

To jeden z najbardziej ostrych manifestów czasu przemian, czasu, w którym ludzie popadali w bierność, ale też i nie mogąc poradzić sobie z nową rzeczywistością, nie mogąc się odnaleźć w nowej rynkowej walce o przetrwanie, popadali w biedę i apatię. 

 

Błąd wystąpił i przeszedł do historii

 

Tegoroczna piosenka "Twój ból jest lepszy niż mój" należy do najbardziej przejmujących politycznych manifestacji Kazika. 

"Otwiera się brama, ja nie wierzę oczom

czy jednak się rzeczy inaczej potoczą

podbiegam, Twoje karki krzyczą stój,

bo Twój ból jest lepszy niż mój,

Twój ból jest lepszy niż mój

Ból ukoić możesz Ty jeden

wszyscy inni wpadli w biedę

limuzyny dwie jedna cały cmentarz Twój

lepszy niż mój

Na ulicach i w mieszkaniach

duch miłości się wyłania

limuzyny dwie jedna cały cmentarz Twój

większy niż mój

Cztery lata temu dziesiątego kwietnia

Marii prosto pod koła córka uciekła

Maria nie przekroczy bramy dziś tej,

bo Twój ból jest lepszy niż jej

Twój ból jest lepszy niż jej"...

 

 

 

 

 

 

 

 

Comment

You must be logged in to comment. Register to create an account.